Smash vs Gumayusi: Kto zapewni sobie miejsce w głównym składzie T1?

T1 to legendarna nazwa w profesjonalnym League of Legends i niewielu z tym polemizuje. To najbardziej utytułowana drużyna w historii gry, która zdobyła pięć mistrzostw świata. Te tytuły i zwycięstwa były możliwe dzięki każdemu członkowi składu.

Dzisiaj porozmawiamy o dwóch z nich - Smashu i Gumayusim. Spróbujmy zastanowić się, co mogłoby się stać, gdyby Smash zastąpił Gumayusiego w wyjściowym składzie. Czy byłaby to właściwa decyzja? A co najważniejsze - czy za tymi wszystkimi spekulacjami kryje się prawdziwy powód?

Legendarny skład ZOFGK i odejście Zeusa

Zacznijmy od składu T1, który dominował na profesjonalnej scenie League of Legends przez kilka lat. Skład ZOFGK - Zeus, Oner, Faker, Gumayusi, Keria - podbił serca fanów na całym świecie. Ich mecze były takie, których po prostu nie chciało się przegapić.

Począwszy od 2022 roku, ten skład już pokazywał mocne występy i denerwował każdego przeciwnika - stawienie czoła tym facetom nigdy nie było łatwe. Ogólnie rzecz biorąc, rok 2022 był udany dla zespołu, ponieważ T1 dotarło aż do Wielkiego Finału Worlds 2022, gdzie zmierzyło się z DRX. W napiętej i dramatycznej serii T1 niestety przegrał 2-3.

Oczywiście to drugie miejsce przyniosło falę krytyki, w dużej mierze skierowaną przeciwko top lanerowi drużyny - Zeusowi. Ale moim skromnym zdaniem Zeus spisał się naprawdę dobrze, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że był to dopiero początek tego, co stanie się legendarnym składem.

Lata 2023 i 2024 były całkowicie pod kontrolą T1. Wygrywali prawie każdy turniej, w którym brali udział, a nawet jeśli nie, to i tak kończyli w pierwszej 4. W ciągu tych dwóch lat skład ZOFGK przeszedł do historii, wygrywając Mistrzostwa Świata dwa razy z rzędu. Zwycięstwa te wysłały światu jasną wiadomość o tym, kto jest drużyną numer jeden - i oczywiście jeszcze bardziej ugruntowały legendarny status Fakera.

Wydawało się, że nic nie może powstrzymać tego składu i wielu wierzyło, że pozostanie on razem przez długi czas - a przynajmniej do naturalnego spadku formy. Ale wtedy wydarzyło się coś, co wywołało ogromne poruszenie w światowych mediach e-sportowych: Zeus opuścił T1.

Wiadomość ta zszokowała wszystkich - od fanów po samą organizację T1. Zeus opuścił legendarny skład bez podania powodu ani żadnego wyjaśnienia. Bez spotkania z zarządem T1, on i jego agent nie zaoferowali żadnej kontrpropozycji, ani nie próbowali negocjować nowej umowy. Zamiast tego przeprowadzili szybkie rozmowy z Hanwha Life Esports - i tak po prostu w ciągu kilku godzin legendarny skład stracił swojego top lanera.

Ponieważ sezon 2025 był tuż za rogiem, T1 musiało działać szybko. Zarząd i sztab trenerski podjęli decyzję o podpisaniu kontraktu z Doranem, wówczas wolnym agentem i byłym graczem HLE. I tu zaczęły się problemy.

Czy Gumayusi opuszcza T1?

Po odejściu Zeusa i dołączeniu Dorana do drużyny, wielu fanów i analityków T1 zwróciło uwagę, że nie była to równa wymiana. Doranowi brakowało doświadczenia i ogólnego poziomu gry, który pokazał Zeus. Tego rodzaju dyskusje są normalne - zwłaszcza gdy dochodzi do dużych zmian w składzie tak silnego zespołu jak T1. Ale T1 trzymał się tego, co robi najlepiej: ćwiczył i skupiał się na pokazaniu swoich najlepszych wyników.

Jednak pierwsze czerwone flagi zaczęły pojawiać się podczas LCK Cup 2025. Drużyna z powodzeniem przebrnęła przez fazę grupową i awansowała do play-offów poprzez rundę play-in. To właśnie tam drabinka spłatała okrutnego figla - T1 zmierzyło się z HLE już w pierwszej rundzie playoffów. Mecz był niezwykle intensywny, a obie drużyny walczyły do samego końca, ale ostatecznie HLE zwyciężyło 3:2. Był to pierwszy raz od dłuższego czasu, kiedy T1 zostało wyeliminowane w pierwszej rundzie turnieju. Zaledwie kilka dni później HLE podniosło trofeum LCK Cup 2025, a Zeus został uznany MVP turnieju.

Podczas LCK 2025 fani widzieli grę Gumayusiego tylko na początku turnieju. Począwszy od fazy play-in, T1 dokonało tymczasowej zmiany - Smash, debiutujący ADC T1, zastąpił Gumayusiego. Oczywiście zmiana ta wywołała wiele pytań wśród fanów.

Decyzja o dokonaniu zmiany została wyjaśniona przez sztab trenerski T1 jako część ich strategii eksperymentalnej podczas LCK Cup. Dyrektor generalny Jeong "Becker" Hoi-yoon stwierdził, że ponieważ turniej nie miał wpływu na kwalifikacje do Mistrzostw Świata, była to doskonała okazja do przetestowania nowych kombinacji i oceny potencjału wschodzących talentów. Smash zaimponował podczas scrimów, co doprowadziło do włączenia go do wyjściowego składu.

Smash zapewnił znakomity występ, zwłaszcza w meczach z Gen.G i KT Rolster, gdzie jego gry Kai'Sa były chwalone za wysokie KDA i świetną egzekucję w walkach drużynowych.

Po zakończeniu LCK Cup 2025 dyrektor generalny T1 Joe Marsh potwierdził, że zespół będzie korzystał z sześcioosobowego składu w sezonie 2025, a Gumayusi i Smash będą rywalizować o rolę ADC. Ogłoszenie to wywołało mieszane reakcje, szczególnie biorąc pod uwagę wkład Gumayusiego w dotychczasowe sukcesy T1.

Sytuacja wzbudziła jeszcze więcej pytań, gdy fani dowiedzieli się, że Gumayusi podpisał tylko roczny kontrakt z T1. Wielu zinterpretowało to jako spisek mający na celu wypchnięcie go z drużyny - ale czy rzeczywiście tak jest?

Kierownictwo T1 wyjaśniło, że to była decyzja Gumayusiego o podpisaniu rocznej umowy, zauważając, że wielu graczy decyduje się na krótkoterminowe kontrakty, aby zachować elastyczność na rynku. Joe Marsh wyjaśnił ten wybór następująco:

"Gumayusi stawia na siebie, a roczna umowa pomaga mu zachować głód i motywację. Ma wyjątkową mentalność i niesamowitą wytrzymałość psychiczną - głęboko szanuję sposób, w jaki zachowuje się zarówno na boisku, jak i poza nim. Jego dojrzałość wykracza poza jego lata. Guma jest ucieleśnieniem T1".

Co jeśli Smash w pełni zastąpi Gumayusiego?

Sądząc po wypowiedziach kierownictwa i graczy T1, wydaje się jasne, że nie planują rozstania z Gumayusim - przynajmniej na razie. Jedyne scenariusze, w których może dojść do takiej wymiany, to: albo Smash zapewnia niesamowite wyniki, podczas gdy wydajność Gumayusiego spada, albo sam Gumayusi decyduje się odejść po wygaśnięciu kontraktu.

Zastanówmy się jednak, co by się stało, gdyby do takiej zamiany doszło? Na początek chciałbym rzucić okiem na statystyki zwycięstw.

Statystyki wyraźnie pokazują, że Gumayusi ma znaczną przewagę nad młodym graczem. Zwłaszcza w turniejach najwyższej rangi doświadczenie ma duże znaczenie - a Gumayusi ma go pod dostatkiem. Co więcej, rozwijał się pod skrzydłami legendarnego Fakera, który wiele go nauczył, czego nie można przeoczyć. Nie zapominajmy też o wieku Gumayusiego - 23 lata. To bot laner w kwiecie wieku, u szczytu swoich możliwości, z wysoce zdyscyplinowanym podejściem zarówno do siebie, jak i do treningu. Jeśli taka wymiana nastąpi, T1 może wiele stracić.

Biorąc jednak pod uwagę słowa dyrektora generalnego, trenerów i samych graczy, wydaje się, że organizacja po prostu stara się uniknąć kolejnej "sytuacji Zeusa". Zamiast szukać zewnętrznego zastępstwa, łatwiej jest sprowadzić młodego, obiecującego gracza, którego już dobrze znasz i rozumiesz, jak pasuje do zespołu. Danie Smashowi szansy gry na najwyższym poziomie może zapewnić mu ogromny wzrost zarówno pewności siebie, jak i umiejętności. Oczywiście gra u boku legend nie jest pozbawiona korzyści.

Co do samego Gumayusiego - moim zdaniem nigdzie się nie wybiera. Ma świetny kontrakt, a wszystkie rozmowy o jego odejściu to tylko spekulacje. Guma to zawodnik, który stawia sobie wysokie wymagania i poważnie podchodzi do swoich obowiązków. I nie zapominajmy - jego młodość jest jego największą bronią. W wieku zaledwie 23 lat jest już dwukrotnym mistrzem świata i zwycięzcą wielu innych turniejów S-tier.