Recenzja ESL Pro League Season 12
Ihor MatusAmeryka Południowa
W Ameryce Południowej nie było intryg. Faworytami turnieju byli BOOM Esports, w których grają dość znani i bardzo doświadczeni gracze, w tym boltz i felps, grający dla chyba najbardziej utytułowanej brazylijskiej drużyny MiBR (ex-SK Gaming). Boltz i jego koledzy z drużyny mieli ciernistą ścieżkę. Pierwszy mecz w górnej drabince zakończył się wynikiem 2-0 na ich korzyść, ale w finale górnej drabinki przegrali z Sharks Esports z wynikiem 1-2, po czym pokonali Havana Liberty z wynikiem 2-0 i awansowali do wielkiego finału., gdzie mieli okazję wziąć rewanż. Zespół z powodzeniem wykorzystał tę okazję, tracąc w finale tylko 1 mapę. Za swoje pierwsze miejsce BOOM Esports otrzymało nagrodę w wysokości 12 500 USD i 220 punktów oceny regionalnej.
Kraje Oceanii
Sezon 12 ESL Pro League w Oceanii, podobnie jak w Ameryce Południowej, odbył się pod hasłem „Żadnych intryg!”. ORDER i Renegades to najsilniejsze zespoły w regionie i nic dziwnego, że dotarli do wielkiego finału. Nawiasem mówiąc, renegaci z powodzeniem odgrywali rolę zabójczej maszyny i „jeździli na walcu” po wszystkich swoich przeciwnikach. Drużyna podeszła do mistrzostw w tak dobrej formie, że żaden z przeciwników nie był w stanie odebrać co najmniej jednej karty Renegatom. Jeśli w przypadku Chiefs Esports Club nie ma się czego wstydzić, to mamy pytanie do ZAMÓWIENIA dotyczące ich wykonania. Nie zostawili jednak publiczności bez przedstawienia. W finale górnej drabinki Australijczycy rozegrali mecz, w którym rozegrano 40 rund, a aby wyłonić zwycięzcę, zespoły potrzebowały drugiej serii dogrywek. Za swoją pracę Renegaci otrzymali nagrodę pieniężną w wysokości 12 500 $ i 220 regionalnych punktów rankingowych.
Azja
TYLOO po raz kolejny zapewniło sobie tytuł najsilniejszej drużyny w Chinach, a Vici Gaming z kolei zapewniło sobie tytuł drużyny, która stara się być najlepsza w swoim regionie. Jednak żaden mecz nie był łatwy dla graczy TYLOO. W każdym z nich byłem bliski porażki i oddałem jedną kartę. W rezultacie AttackeR i jego koledzy z drużyny otrzymali 12 500 $ i 220 punktów rankingowych.
Ameryka północna
W Ameryce Północnej FURIA stała się wściekłością, której nikt nie zdołał okiełznać. Drużyna, nawet w fazie grupowej, deklarowała swoje niezwykłe umiejętności i chęć wygrania. Drużyna została pokonana tylko w dwóch meczach, przegrywając ze 100 Thieves i Chaos Esports Club. Zajmując drugie miejsce w tabeli grupowej, drużyna zapewniła sobie dostęp do górnej drabinki play-offów. Tam trafili na Evil Geniuses, dla których FURIA Esports stała się kryptonitem i jedyną przeszkodą nie do pokonania w fazie grupowej. Podobnie jak w fazie grupowej, EG ponownie nie zdołał zabrać ani jednej karty od FURII i przeszedł do dolnej drabinki, gdzie przegrał ze 100 Thieves. Wielki finał z FURIA Esports i 100 Thieves był tak nieciekawy, jak to tylko możliwe. Pierwsza mapa została domyślnie uruchomiona przez FURIĘ ze względu na to, że udało im się dotrzeć do ostatecznej walki przez górną drabinkę. Druga mapa zakończyła się wynikiem 16-7 na korzyść FURII, a trzecia - wynikiem 16-10 na korzyść tej samej drużyny. Tym samym 100 Thieves zdenerwowało swoich fanów, po pierwsze porażką w finale, a po drugie dwiema mapami na pół godziny - to nie jest wielki finał, na który wszyscy czekali. Przed rozpoczęciem mistrzostw nie każdy kibic spodziewał się dobrego występu FURII, ponieważ Evil Geniuses i 100 Thieves wciąż przykuwały tu uwagę. Za swoje pierwsze miejsce w dywizji północnoamerykańskiej FURIA Esports otrzymało nagrodę w wysokości 77 500 $.
Europa
A najciekawsze, intrygujące i naprawdę ekscytujące wydarzenia miały miejsce w dywizji europejskiej. Czy jesteś tym zaskoczony? Tutaj nas nie ma! Incydent dotyczy zarówno wyników uzyskanych podczas mistrzostw, jak i innych wydarzeń, które miały miejsce podczas turnieju. Mamy na myśli dramat z oBo i jego nieodpartą chęć powrotu do domu, a także powrót legendarnego duńskiego kapitana Gla1ve.
Complexity Gaming grało dobrze w fazie grupowej, zajęło drugie miejsce w grupie B i awansowało do playoffów. Jednak w przypadku Złożoności wszystko okazało się nie tak różowe, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. 17-letni oBo ogłosił, że nie zapisał się na pobyt stały w Europie, odniósł się do złych warunków życia i wyjechał do Ameryki, zostawiając swoich kolegów z drużyny do rozegrania czwórki. Na szczęście z pomocą przyszedł im NaToSaphiX z Nordavind, ale Duńczyk nie mógł wywrzeć wystarczającego wpływu na drużynę, przez co zespół nie mógł wyjść poza drugą rundę finałowego etapu.
Zupełnie odwrotna historia miała miejsce w przypadku Astralis. Jeśli w przypadku Złożoności była to opowieść o nagłym odejściu zawodnika z dalszymi konsekwencjami, to historia duńskiej drużyny opowiadała nam o pięknym powrocie kapitana i jego bardzo zauważalnym wpływie na drużynę. Pierwszy mecz Astralis z Lucasem Rossanderem przegrał z Complexity. Obie rozegrane mapy zakończyły się wynikiem 19-17, a gla1ve przyznał, że chciałby piękniejszego powrotu na scenę. Więc ogólnie tak się stało. Wszystkie pozostałe mecze fazy grupowej zostały wygrane, a wynik Astralis stał się najlepszy w grupie B. Pierwszy naleśnik w play-off również wypadł nierówno, ale Duńczycy nie poddali się i kontynuowali dobrą passę. Po wlocie z Heroic do dolnej drabinki, gla1ve i jego koledzy z drużyny musieli walczyć w meczach, które stały się trudniejsze zarówno pod względem gry, jak i morale. Najpierw pokonali outsider Team Spirit bez większych trudności, po czym otrzymali szansę na odwet i pokonali Complexity Gaming, biorąc rewanż za przegrany debiut gla1ve w fazie grupowej. Kolejnymi przeciwnikami byli mousesports, którzy podczas turnieju pokazali dobre wyniki. Nie mogli też znieść ataku Astralisa i zakończyli swoją drogę w turnieju. Ostatnie dwa mecze playoff stały się dla Duńczyków dość trudne. W walce o wielki finał musieli ponownie zmierzyć się z Heroic w duńskich derbach, który wysłał Astralisa do niższej drabinki w pierwszej rundzie. gla1ve i jego koledzy z drużyny z powodzeniem poradzili sobie z tym zadaniem i przystąpili do finałowego pojedynku, w którym czekali na niego gracze z Natus Vincere, którzy podczas mistrzostw zapewnili sobie tytuł głównego faworyta do wygrania turnieju. Walka była bardzo interesująca, bardzo intrygująca i ekscytująca, a także obfitowała w różnego rodzaju ciekawe momenty.
Pierwsza mapa została automatycznie przypisana Duńczykom, a pierwsza zagrana to Dust 2. Tam Natus Vincere pokonał Astralisa z wynikiem 16-12 i przeszedł na Nuke. Wiele drużyn już zaczęło grzebać Astralisa, ale ten ostatni pokonał Natusa Vincere na swojej ulubionej mapie z wynikiem 16-14. Wielu zaczęło myśleć, że NAVI weźmie inny pociąg i się nim zajmie, ale tak nie było. Gla1ve i jego koledzy z drużyny wygrali pierwszą połowę z wynikiem 13-2, po czym Natus Vincere powrócił i wyrównał grę w remisie. Aby wyłonić zwycięzcę, zespoły zajęły dwie serie dodatkowych rund. Mapa Train zakończyła się wynikiem 22-19. Intryga narodziła się nie tylko na tej mapie, ale także w całym meczu, gdyż od tego momentu wynik na tablicy wyników wynosił już 2: 2, a Overpass stał się ostatnim miejscem spotkań finalistów ESL Pro League Season 12 Europe. Dla Natusa Vincere'a Overpass jest piętą achillesową, w którą Astralis został wystrzelony. Strzała osiągnęła swój cel, a Duńczycy wygrali mapę z wynikiem 16-11, w wyniku czego wielki finał zakończył się wynikiem 3: 2 na korzyść Astralis. Być może dev1ce i jego koledzy z drużyny zapoczątkowali nową erę dla duńskiego kolektywu. Przynajmniej fani zespołu naprawdę mają taką nadzieję.
Za pierwsze miejsce w mistrzostwach Astralis otrzymał łączną pulę nagród w wysokości 99 000 $. Natus Vincere, który zajął drugie miejsce w fazie grupowej, otrzymał drugą co do wielkości nagrodę w postaci 54 000 USD.