Recenzja DreamLeague Season 13: The Leipzig Major
Anton PashencevZakończył się drugi major sezonu, który odbył się w Niemczech. W sumie w rywalizacji wzięło udział 16 drużyn, a zwycięzcami zostali chłopaki z Team Secret, którzy pokonali Evil Geniuses z wynikiem 3: 2 w wielkim finale. Puppey i firma zarobili 300 000 $ w postaci nagród pieniężnych i 4850 punktów DPC, co wystarczy, aby zakwalifikować się do The International 2020. Opowiemy Ci o zespołach, którym udało się zaskoczyć lub rozczarować.
Virtus.Pro
Chyba największym rozczarowaniem na zakończenie turnieju była drużyna Virtus.Pro. Zespół z łatwością pokonał kwalifikacje do tych mistrzostw, a kapitan zespołu powiedział, że DreamLeague będzie prawdziwym sprawdzianem dla składu. W efekcie „niedźwiedzie” zajęły ostatnie miejsce w grupie i przegrały w pierwszej rundzie fazy play-off, będąc na ostatniej linii całej imprezy.
Taki wynik z pewnością nie odpowiada zawodnikom i organizacji, która nawet w zeszłym sezonie konsekwentnie znajdowała się w pierwszej czwórce Majors, więc wielu insiderów już zapowiadało przetasowania w pierwszym składzie. Według plotek do drużyny dołączy obecny kapitan Natusa Vincere - Zayac.
Nawiasem mówiąc, ta opcja jest całkiem możliwa, ponieważ Virtus.Pro był zainteresowany tym zawodnikiem nawet w okresie transferowym, a biorąc pod uwagę ostatnie wyniki „Born to Win”, organizacja może zgodzić się na negocjacje.
Sojusz
Z kolei przedstawicielom Sojuszu udało się zaskoczyć wręcz przeciwnie. Drużyna spisywała się dobrze przez cały sezon i chłopaki nie podeszli do tego wydarzenia w statusie outsiderów, ale czwartej linii nie spodziewano się po nich. Można powiedzieć, że skład miał trochę szczęścia do rywali, bo ich grupa nie należała do najtrudniejszych, aw play-offach pokonali tylko przeciętnego Natusa Vincere'a i Team Liquid, którzy są znani we wszystkich kwalifikacjach. Gdy tylko przeciwnicy Alliance stali się drużynami pierwszego poziomu, europejska mieszanka była od nich prawie gorsza.
Mimo wszystko FATA i firma wciąż grają całkiem nieźle, a czwarta pozycja to doskonały wskaźnik, a to, że ją zdobyli, nie jest przypadkiem potwierdzone przez poprzednie wydarzenia, bo tam gracze Lody również osiągnęli dość wysokie pozycje.
Vici Gaming, Evil Geniuses i Liquid
Drużyny Vici Gaming, Evil Geniuses i Team Liquid znajdą się w najbardziej stabilnej sekcji, ponieważ pomimo zmian, z powodzeniem radzą sobie nie tylko w tym sezonie, a powiedzenie „stabilność jest oznaką umiejętności” po prostu im odpowiada.
Evil Geniuses znajdowały się w pierwszej czwórce we wszystkich turniejach LAN, w których brali udział w tym sezonie, a 13. sezon DreamLeague nie był wyjątkiem. Tutaj chłopaki dotarli nawet do wielkiego finału, gdzie przegrali z Team Secret z wynikiem 3: 2 i byli o krok od zwycięstwa.
Vici Gaming świetnie spisała się na najważniejszych imprezach w zeszłym sezonie i kontynuowała tę tradycję w obecnym. Na MDL Chengdu Major chłopaki zajęli drugie miejsce, po czym wygrali bez oceny ONE Esports Dota 2 World Pro Invitational Singapore i ponownie weszli do pierwszej trójki w pierwszym Major w tym roku kalendarzowym.
Ostatni z tej trójki to przedstawiciele Team Liquid. I choć Boxi i firma nie prezentują takiej bezbłędnej i mocnej gry, to w ramach tej imprezy i ostatniego majora udało im się osiągnąć pozycję 5-6. W grupie chłopaki nie byli tak idealni i z powodu dwóch porażek musieli zacząć swoją drogę od końca drabinki, gdzie już zebrali i znokautowali Virtus.Pro, Natus Vincere i TNC Predator i opuścili imprezę z powodu porażki. z Alliance. Tym samym „płynni” stopniowo zmierzają w kierunku swojego głównego celu - dotarcia na imprezę na bezpośrednie zaproszenie.
Beastcoast
Prawdziwym zaskoczeniem był mecz Peruwiańczyków z Beastcoast, którzy ukończyli 7-8. Skład był bardzo pechowy dla grupy, ponieważ mieli niewielkie szanse na pokonanie Vici Gaming i Team Secret, a także nie było problemów z CHAOS. Już w fazie play-off zespół bez problemu wyeliminował swoich rodaków z paiN Gaming, po czym stworzył sensację z Nigmą. I nie zapominajmy, że wszystko to wydarzyło się, gdy drużyna przybyła na mistrzostwa z zastępcą.
Sekret zespołu
Mistrzowie DreamLeague 13 sezonu: Leipzig Major pokazali się znakomicie, wygrywając imprezę bez spadania na dno drabinki. Drużyna dość długo odpoczywała po poprzednim The International, ale na ONE Esports Dota 2 World Pro Invitational Singapore nie udało im się pokazać z najlepszej strony i wydawało się, że chłopaki nie osiągnęli jeszcze optymalnej formy.
W grupie B skład zajął pierwsze miejsce, pokonując Vici Gaming i pokonując Fnatic, Alliance, Vici Gaming i Evil Geniuses w wielkim finale w playoffach. Kapitan drużyny wyjaśnił, że drużyna zyskała teraz około 60-70% swojej optymalnej formy i wróci do kolejnego majora jeszcze silniejsza.
W efekcie mało prawdopodobne jest, aby „tajne” mistrzostwa były sporym zaskoczeniem, ale bukmacherzy bardziej wierzyli w to samo Vici Gaming, a stos rozdanych kart świadczy o nieidealnej formie drużyny, a nawet to nie przeszkodziło im w podniesieniu pucharu nad głowami.
Odpoczynek
Wszyscy pozostali uczestnicy wydarzenia wystąpili dość przewidywalnie, ale wśród nich wyróżnimy Reality Rift i Natus Vincere
Drużyna z Azji Południowo-Wschodniej, choć nie zdołała awansować powyżej 13-16 miejsca, spisywała się bardzo dobrze. Reality Rift najwyraźniej nie ma doświadczenia z występami na głównych turniejach LAN, a DreamLeague Season 13: The Leipzig Major był ich debiutem rankingowym. Chłopaki mieli dobrą fazę wyboru i dobrze rozumieli metę, a wielu graczy z innych drużyn chwaliło NutZ i firmę w wywiadach.
Z kolei Natus Vincere można odnotować jedynie po tym, że po raz pierwszy od dwóch lat po fazie grupowej udało im się awansować do górnej drabinki play-offów Majorki. Chłopaki pokonali Team Liquid i Evil Geniuses w grupie, ale drużyna nie grała w play-offach.